Postanowiłam zrobić jeszcze jedną parasolkę. muszę przyznać że było to nie lada wyzwanie. Robiłam ją 4 miesiące a gdy skończyłam okazało się że źle spuszczałam oczka, czyli za dużo ich odjęłam i parasolka musi być robiona od nowa.
Ehhh.... za gapowe się płaci...
I tak po 3 tygodniach siedzenia na urlopie i dziergania dzień w dzień kolejnych okrążeń serwety parasolka została ukończona.
To chyba ostatnia parasolka jaką zrobiłam. Muszę przyznać że czasochłonność wykonywania jednej rzeczy odbiera chęć na ronienie kolejnej.
Cóż.... mówi się: nigdy nie mówi nigdy...
Parasolka prezentuje się okazale. Już jest założona na stelaż i cieszy oko niejedną osobę która ją zobaczy.
Pisząc tytuła dzisiejszego posta mam na myśli wielkość tej parasolki.
Poprzednie modele które robiłam były na znacznie mniejsze stelaże i dość szybko je kończyłam. Ta jest na standardowy wymiar parasolki i czas na jej wykonanie był mega wyzwaniem.
Wzór dobrze Wam znany z poprzedniego projektu a dokładniej z fioletowej parasolki którą kiedyś robiłam. Łatwy, prosty i ciekawy wzór cieszy swoją prostotą.
A oto moje najnowsze dzieło:
Piękna, prawda? :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Tym razem zabrałam się za serwetę z okładki. Rozmiar: 48 cm średnicy. Szydełko: 1.25 Nic: Maxi żółta. I działamy. Małymi krokami. :)
-
Udało się. Kolejna metryczka gotowa. Tym razem szczęśliwym posiadaczem metryczki będzie mały Artur. Bobas ma już 4 miesiące ale taki prezent...
-
Będąc w Warszawie, przyjaciółka zaraziła mnie haftowaniem :) Gdy pokazała mi swoje prace stwierdziłam że to również coś dla mnie. Tak więc ...
O tak, przepiękna! :-)
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
OdpowiedzUsuń