Robiąc porządki w pudlach z niciami, włóczkami i drutami natknęłam się na spory zapas koralików.
Zrobiłam małe rozeznanie terenu, kupiłam Krosno i nauczyłam się nowego sposobu robienia bransoletek.
Z racji że przez ostatni rok szaleje na punkcie lowickich wzorów wykonałam dwie bransoletki w tym klimacie.
Przyznam że coraz bardziej podoba mi się ta wersja bransoletek. Można wykonać przecudne wzory i grafiki na małej przestrzeni.
Ładne, proste i ozdobne.
A oto moje dzieło:)
piątek, 27 lipca 2018
Bransoletkowy szał
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Tym razem zabrałam się za serwetę z okładki. Rozmiar: 48 cm średnicy. Szydełko: 1.25 Nic: Maxi żółta. I działamy. Małymi krokami. :)
-
Udało się. Kolejna metryczka gotowa. Tym razem szczęśliwym posiadaczem metryczki będzie mały Artur. Bobas ma już 4 miesiące ale taki prezent...
-
Będąc w Warszawie, przyjaciółka zaraziła mnie haftowaniem :) Gdy pokazała mi swoje prace stwierdziłam że to również coś dla mnie. Tak więc ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz